By Tomba - 14 paź 2010, 18:58
Posty: 10005
Rejestracja: 15 maja 2009, 08:01
Posty: 10005
Rejestracja: 15 maja 2009, 08:01
- 14 paź 2010, 18:58
#221178
Ideę przekazał mi Kszywho
Robi się to z tego kartomizera.
http://www.epapierosylodz.pl/product/KA ... -3-1-1-1-1
Kartomizer należy wkręcić w baterię i lekko – z wyczuciem przełamać przy gwincie.
Słychać delikatne trzaski, bo puszcza klej.
Po kilku takich ruchach lekko przekręcamy obudowę i ją zdejmujemy.
W środku mamy atomizer i normalną watkę, którą można wymieniać do woli.
Po ponownym założeniu obudowy, która jest już po prostu kartridżem wszystko ładnie się trzyma.
Nawet można wkręcać i wykręcać trzymając za obudowę.
Zakładając, należy zadbać o to, by „wąsy” dotykały watki, ale nie jest to żaden problem.
Zakraplamy od dołu – jak normalny kartridż. Trzeba tylko uważać, by nie przelewać.
Smak oddaję bosko, a pojemność jest taka jak w penach. Jak ktoś ma ochotę spróbować, to proszę bardzo.
Niestety, po 48 godzinach zajechałem atomizer, ale paliłem wyłącznie tego i na maxa.
Upaliły się te wąsy, więc nie było transportu liquidu na grzałkę.
Prawdopodobnie, to ja zrobiłem jakiś błąd, bo Kszywho mówi, że używa jednego od 3 tygodni.
Próbowałem ściągnąć te stare „wąsy” i założyć nowe. Nie dało rady zdjąć, więc spróbowałem je spalić i spaliłem przy okazji drucik
Reasumując, jak ktoś chce i ma te kartomki, to może się pobawić.
Robi się to z tego kartomizera.
http://www.epapierosylodz.pl/product/KA ... -3-1-1-1-1
Kartomizer należy wkręcić w baterię i lekko – z wyczuciem przełamać przy gwincie.
Słychać delikatne trzaski, bo puszcza klej.
Po kilku takich ruchach lekko przekręcamy obudowę i ją zdejmujemy.
W środku mamy atomizer i normalną watkę, którą można wymieniać do woli.
Po ponownym założeniu obudowy, która jest już po prostu kartridżem wszystko ładnie się trzyma.
Nawet można wkręcać i wykręcać trzymając za obudowę.
Zakładając, należy zadbać o to, by „wąsy” dotykały watki, ale nie jest to żaden problem.
Zakraplamy od dołu – jak normalny kartridż. Trzeba tylko uważać, by nie przelewać.
Smak oddaję bosko, a pojemność jest taka jak w penach. Jak ktoś ma ochotę spróbować, to proszę bardzo.
Niestety, po 48 godzinach zajechałem atomizer, ale paliłem wyłącznie tego i na maxa.
Upaliły się te wąsy, więc nie było transportu liquidu na grzałkę.
Prawdopodobnie, to ja zrobiłem jakiś błąd, bo Kszywho mówi, że używa jednego od 3 tygodni.
Próbowałem ściągnąć te stare „wąsy” i założyć nowe. Nie dało rady zdjąć, więc spróbowałem je spalić i spaliłem przy okazji drucik
Reasumując, jak ktoś chce i ma te kartomki, to może się pobawić.
Ostatnio zmieniony 14 paź 2010, 23:04 przez kijan77, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Przeniesiono do innego działu.